Galicja i Lodomeria - Ojczyzna przodków
Maj 18, 2024, 06:53:44 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
  Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
  Pokaż wiadomości
Strony: 1 [2] 3 4 ... 7
16  Nasze sprawy i sprawki / życie zawodowe i rodzinne / Romans, II cz. Koncertu d-moll, opus 22 H. Wieniawskiego – koncert szkolny : Grudzień 07, 2020, 19:12:42

.
Nagranie zostało wykonane 19-09-1997 r. w czasie szkolnego koncertu w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych im. Grażyny Bacewicz w Koszalinie.
.
Agata Szymczewska – uczennica VI klasy Podstawowej szkoły Muzycznej  ZPSM w Koszalinie  wykonała „Romans”,  II cz. Koncertu d-moll, opus 22  Henryka Wieniawskiego przy akompaniamencie nauczycieli  ZPSM  - muzyków  Orkiestry Filharmonii Koszalińskiej.
.
Koncert zapowiadał  Andrzej Zborowski.
Autor  filmu: Władysław Pitak - pedagog kultury, aktor estradowy, muzykoterapeuta. 
,
Uwaga !
 Nagranie  zostało wykonane na zaproszenie dyrekcji ZPSM za zgodą opiekunów,  nauczycieli wykonawców i , jako materiał dydaktyczny - non profit ,   jest  zwolnione od opłat  licencyjnych za  prezentacje  w środkach komunikacji  społecznej.
.
https://youtu.be/lWzZXmcjKng



.

17  Kategoria ogólna / Dyskusja ogólna / Odp: Szukam krewnych : Grudzień 04, 2020, 15:40:40
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=22.0
18  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Odp: Moje kresy. Sztukmistrz z Kosowa : Grudzień 04, 2020, 08:45:27
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=89.0
19  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Odp: Moje kresy. Sztukmistrz z Kosowa : Grudzień 04, 2020, 08:40:11

.
Apolinary Tarnawski leczył nie tylko ciała, lecz także ducha narodu.


Są trzy powody, dla których warto poświęcić więcej miejsca książce Natalii Tarkowskiej „Lecznica narodu”. Pierwszy jest taki, że dotyczy postaci niezwykłego lekarza, który zasłynął na całą Polskę. Drugi – książka ukazała się w nakładzie zaledwie 300 egzemplarzy i nie będzie dostępna dla większości nią zainteresowanych. Trzeci powód – jest to książka naukowa, lecz czyta się ją znakomicie.


Apolinary Tarnawski urodził się w 1851 r. w Gnojnicach, w powiecie jaworowskim, na południowo-wschodnich kresach. Był jednym z dziewięciorga dzieci. Medycyna nie była wcale wyborem serca, lecz rozumu Apolinarego. Chciał wykonywać zawód lekarza, by odciążyć owdowiałego ojca mającego na utrzymaniu liczne dzieci i pomagać mu finansowo.

Medycynę skończył w Krakowie, lecz niemal całe jego późniejsze życie było związane z kresami. Praktykował najpierw we Lwowie. Pił alkohol, palił i źle się odżywiał. Kłopoty gastryczne były tak silne, że myślał nawet o samobójstwie. Był lekarzem, który uleczył się sam.

Przełomem w jego życiu była praca w uzdrowisku w Morszynie. Miał wówczas 30 lat. Tam właśnie „przekonał się, iż potrafi wywierać duży wpływ na pacjentów. Nabrał pewności, że dzięki nabytym umiejętnościom może zrealizować kiełkującą wtedy myśl stworzenia własnego zakładu. Odtąd to pragnienie będzie mu stale towarzyszyć” – pisze Natalia Tarkowska. Dodaje, że droga do celu była długa i kręta.

W 1887 r. został lekarzem powiatowym w Kosowie. Uznał, że ta właśnie pokucka miejscowość jest najlepszym miejscem na założenie własnej lecznicy. Przekonał go specyficzny klimat. Ciepłe i zaciszne miejsce, w którym znajdował się Kosów, niewielkie różnice temperatur między dniem a nocą, wreszcie największa liczba dni słonecznych w Galicji. A dobre powietrze i promienie słoneczne odgrywać będą wielką rolę w terapii dr. Tarnawskiego.

Metoda przyrodolecznicza

Zaczynał skromnie, od wybudowania willi dla kilkunastu pacjentów. Rozpoczął pracę na swoim w 1893 r., a w 1896 r. zrezygnował z posady rządowej. „Cztery lata później, około roku 1900, zakład fizykalno-dietetyczny Tarnawskiego był już znany w całej Polsce. Przez ten czas doktor Tarnawski zdążył wypracować spójną metodę przyrodoleczniczą, która dzięki nieznanym dotąd na ziemiach polskich zabiegom leczniczym wzbudziła ciekawość i przyciągała pacjentów ze wszystkich zakątków podzielonej zaborami Polski” – pisze autorka. Zaczęły więc powstawać kolejne wille dla pacjentów, w większości do dziś istniejące.
 



Apolinary Tarnawski. Fotografia z 1937 r. / Źródło: Wikimedia Commons


Słońce, powietrze, ruch, dieta jarska i wykluczenie używek: tytoniu, alkoholu, kawy. Oto podstawa terapii, jaką stosował Tarnawski. Nigdy nie przypisywał sobie stworzenia takiej metody leczenia. Czerpał z wzorów zagranicznych, leczył się i uczył m.in. u słynnego ks. Sebastiana Kneippa, bywał w europejskich uzdrowiskach.

Jak jednak pisze Natalia Tarkowska: „Spoglądając na poczynania doktora Tarnawskiego, śmiało można powiedzieć, że wypracował własną metodę, która była nazywana »kosowską«. Sam doktor najchętniej nazywał ją »polską«, mówiąc: «Chciałem stworzyć polską metodę łatwą i zrozumiałą, tak, aby każdemu była przystępna». I tak też się stało. Dzięki swojej prostocie metoda wypracowana przez kosowskiego lekarza zyskała wielu zwolenników, którzy, widząc poprawę swojego zdrowia podczas pobytu w zakładzie, wracali do domu i dokonywali w swoim dotychczasowym życiu prawdziwej rewolucji dietetyczno-zdrowotnej” – stwierdza autorka.

Lud wzorem dla miasta


Źródła schorzeń widział dr Tarnawski w cywilizacji, a ściślej ujmując – w cywilizacji miejskiej, oderwanej od natury, od przyrody. Miasto było dla niego także miejscem pokus, skłaniającym do niezdrowego trybu życia. A wzorem życia miał być lud. Tarnawski pisał, że „lud żyje w naturze, odżywia się po jarsku, nie zna wymyślnych potraw, a pracuje fizycznie i je, kiedy ciało się upomina o pokrzepienie sił wyczerpanych, ma więc dobre trawienie i krew. Czy inteligent nie żyje naopak tym prawom natury?”. Było to pytanie retoryczne.

Reżim w zakładzie dr. Tarnawskiego był ścisły i dla niektórych nie do wytrzymania. Pobudka już o godz. 6. Wczesne wstawanie miało ćwiczyć siłę woli, na którą doktor kładł nacisk. Zaraz potem godzinne ćwiczenia gimnastyczne. „Można pokusić się o stwierdzenie, że doktor Tarnawski był prekursorem tak popularnego w naszych czasach aerobiku” – pisze Natalia Tarkowska.

Doktor najchętniej nie dawałby swoim pacjentom śniadania, gdyż uważał, że rano nie odczuwa się głodu. Skoro jednak godził się na nie, nie było zbyt obfite. Po śniadaniu pacjenci pracowali w ogrodzie i sadzie, w którym były położone wille. Tarnawski był wielkim miłośnikiem ogrodnictwa, a ogród i sad dawały warzywa oraz owoce na stół. Doktor miał ponad 30 odmian jabłoni i tyleż samo grusz. Po pracy – kąpiele słoneczno-powietrzne. Dla mężczyzn nago, kobiety jednak – rzecz jasna w oddzielonej przestrzeni – zażywały tych kąpieli w kostiumach. Podczas kąpieli urządzano dysputy o literaturze, filozofii i polityce. Grano w brydża i drzemano.


 



Lecznica doktora Apolinarego Tarnawskiego w Kosowie. Kuracjusze podczas gimnastyki. Doktor Apolinary Tarnawski stoi na przedzie bliżej środka z lewej / Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe


Obiad, oczywiście jarski, podawany był o godz. 13. Na stołach pojawiały się młode kartofle, kapusta, dynia, ogórki, kapusta, buraczki, kukurydza i owoce z sadu, a także orzechy. Ci, którzy nie mogli wyzbyć się mięsa, otrzymywali je, ale tylko raz w tygodniu. Dokładki jedzenia były bardzo źle widziane przez doktora. Pobyt urozmaicano wycieczkami. Także w deszcz. Wtedy pacjenci szli boso przez łąki.

Ważnym elementem terapii były ćwiczenia oddechowe. „Cisza, spokój i skupienie towarzyszące tego rodzaju gimnastyce wywierały ogromne wrażenie na pacjentach. Wit Tarnawski przyrównywał czas owej gimnastyki do wyjątkowego misterium, w którym jego siwy ojciec, starzec z uduchowionym wyrazem twarzy, przewodził magicznemu rytuałowi niczym kapłan” – pisze autorka. Kolacja o godz. 18 składała się z ciepłego dania popijanego kwaśnym mlekiem. Wieczorem organizowane były zabawy i dancingi, ale o godz. 21 w lecznicy zaczynała się cisza nocna.

________________________________________

Część pacjentów nie mogła przystosować się do zakładowych rygorów. Wymykano się więc do miasteczka, by dobrze sobie pojeść i popić. To łamanie przepisów sprawiało niektórym dziecinną radość. Owoc zakazany smakuje lepiej, i tak właśnie smakowały także papierosy.

Wzmacnianie elity

Stosowane przez dr. Tarnawskiego przyrodniczo-dietetyczne leczenie ze schorzeń cywilizacyjnych, poprawiające kondycję i samopoczucie pacjentów, nie było celem samym w sobie.
„Poprzez swój zakład i stosowaną w nim metodę leczniczą Tarnawski chciał odnowić zarówno fizycznie, jak i psychicznie całe społeczeństwo” – stwierdza autorka. To odrodzenie miało zacząć się od elity, bo to ona właśnie przybywała do zakładu w Kosowie.

Jednak, co ciekawe, Tarnawski nie zalecał dyskusji na tematy społeczne, narodowe i religijne, bo szkodzą one terapii. Jak jednak się wydaje, to zalecenie musiało być jeszcze częściej łamane niż przepisy dotyczące żywienia i używek. A lecznica gromadziła wybitnych przedstawicieli polskiej elity. Trudno wyobrazić sobie, by rozmawiali o pogodzie i rzeczach nieistotnych. A wśród pacjentów Tarnawskiego byli m.in. Roman Dmowski, prof. Ignacy Chrzanowski, prof. Wincenty Lutosławski, biskupi lwowscy Józef Bilczewski i Józef Teodorowicz, Maria Dąbrowska, Melchior Wańkowicz, Lucjan Rydel, Władysław Reymont, Gabriela Zapolska, Kazimiera Iłłakowiczówna, Juliusz Osterwa. Ten ostatni zaczerpnął od Tarnawskiego dbałość o ciało i ducha aktorów swojego słynnego teatru Reduta.
 




Gabriela Zapolska pisała o doktorze: „Fanatyk... zgoda. Lecz fanatyzm ten daje porywającą siłę i przekonywająca moc. Aby uzdrowić zatrute ciało, aby duszy ludzkiej zapadłej w zwątpienie i gorycz przywrócić prymitywną jasność, na to trzeba mieć gorącą wiarę, jaką ma w swoje dzieło Tarnawski”.
A Zapolska potrafiła się kłócić ostro z Tarnawskim. Raz nazwała go prymitywem, on zaś ją damą z perfumowanego świata i powiedział, że jej książek ani sztuk, nazwanych „cudeńkami”, nie będzie czytał, bo szkoda mu na to czasu.

Potęga woli

Spośród pacjentów i gości Tarnawskiego Natalia Tarkowska osobne miejsce poświęca prof. Lutosławskiemu. „Miał on ogromny wpływ na postrzeganie kosowskiej lecznicy jako miejsca o niezwykłej atmosferze duchowej, którą tak często podkreślali pacjenci”. Tarnawski kładł nacisk na kształtowanie siły woli, tak samo jak Lutosławski. Profesor zadedykował więc i podarował doktorowi swój podręcznik „Rozwój potęgi woli”. Dedykacja brzmiała: „Apolinaremu Tarnawskiemu działającemu przez wpływ ducha na ciało, twórcy lecznicy pod Kosowem w Karpatach, ta książka niech posłuży za narzędzie wyzwalania rodaków z lenistwa ducha, będącego głównym źródłem naszej niedoli”. Lutosławski prowadził ćwiczenia oddechowe i wykłady o metafizyce.

Jeden z krytyków Lutosławskiego pisał, że bałamucił on ludzi jogą, praną i karmą, a dziennikarz „Kuriera Lwowskiego” pisał, że w lecznicy było coś z atmosfery buddyjskiej.

Lecznica Tarnawskiego gromadziła także okultystów. W 1912 r. odbył się w niej „Sejm ezoteryczny”, któremu przewodził Mieczysław Geniusz. Tarnawski akceptował jego okultyzm, gdyż miał służyć sprawie polskiej. A ponadto Geniusz propagował cnotę wstrzemięźliwości, samodoskonalenie ducha i ciała, co było tak bliskie doktorowi.
 


Okładka książki


Doktor Tarnawski chciał, by idee, jakimi kierował się w swoim zakładzie, upowszechniły się we wszystkich polskich uzdrowiskach. Postulował tworzenie w nich „uniwersytetów powszechnych higieny”. Zamierzał też stworzyć farmę dla inteligencji, gdzie pracownicy umysłowi pracowaliby fizycznie, zarabiając na darmowy pobyt, i odzyskiwaliby zdrowie, stając się „żołnierzami higieny”, którzy dzięki wyćwiczonej silnej woli i tężyźnie fizycznej mogliby – jak pisze autorka – lepiej przysłużyć się sprawie narodowej. Natalia Tarkowska podkreśla wyjątkowość Zakładu Przyrodoleczniczego dr. Tarnawskiego.


„Wiele inicjatyw podejmowanych przez niego wpisuje się w ogólny trend myślenia w kategoriach narodowych inteligencji z przełomu XIX i XX wieku. Jednak oryginalna i spójna forma wyrazu postawy patriotycznej, jaką stworzył doktor Tarnawski w postaci swojej lecznicy, sprawia, że nie sposób jej porównywać do jakichkolwiek działań podejmowanych w tamtym czasie”.


Kres „lecznicy narodu” przyniósł wrzesień 1939 r. Rodzina Tarnawskich opuściła Kosów, decydując się na emigrację. Apolinary Tarnawski zmarł w wieku 92 lat w 1943 r. w Jerozolimie. Kto wie, ile jeszcze przeżyłby, stosując swoją dietę i terapię przyrodniczą, gdyby nie został złamany wojną i wygnaniem.
O Tarnawskim nie zapomniano w Kosowie. W 1995 r. odsłonięta została tablica pamiątkowa, na willi Głównej, w której mieszkał doktor. Trzy lata temu obchodzono 120. rocznicę utworzenia lecznicy. Jej zabudowania zachowały się w znacznej mierze, choć dziś znajdują się w nie najlepszym stanie, a kolejne przebudowy niszczą jej zabytkowy charakter, co pokazują zdjęcia wykonane przez autorkę. Postuluje ona wspólne polsko-ukraińskie działania dla uratowania unikatowej zabytkowej placówki.

Natalia Tarkowska
„Lecznica narodu”
Scientia Plus



https://dorzeczy.pl/historia/95991/Niezwykly-lekarz-elit-II-RP-Jego-pacjentem-byl-min-Roman-Dmowski.html

..
20  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Odp: Moje kresy. Sztukmistrz z Kosowa : Grudzień 04, 2020, 08:10:00

.



Apolinary Tarnawski
Tarnawski urodził się w Gnojnicy k. Jaworowa w 1851 r.

Studia lekarskie ukończył w Krakowie, a staże kliniczne odbywał w Szpitalu Powszechnym we Lwowie. Zdobywszy uprawnienia lekarza urzędowego, czyli „fizyka”, pełnił obowiązki w Borszczowie, Jaworowie, a wreszcie w miasteczku Kosów Huculski za Kołomyją. Z tą miejscowością zwiąże się już na stale jego nazwisko.

Korzystając z miejscowej saliny i niezwykłego klimatu Pokucia, Tarnawski założył na zielonym pobrzeżu Kosowa prywatny zakład przyrodoleczniczy. W pyszny krajobraz wkomponowano trzy monumentalne warzelnie soli z pięknymi gotyckimi salami, przestronne tarasy do leżakowania, baseny, solaria i domki dla kuracjuszy rozrzucone po rozległym parku. Tarnawski stosował modne wówczas metody Lahmanna i Kneippa, zaostrzył rygory dietetyczne, podniósł rolę ćwiczeń fizycznych i hartowania, tworząc własny system kuracji naturalnej.

Na ten system składały się dwa splecione ze sobą programy: jeden dla ciała, drugi dla ducha. Ten drugi miał na celu przestrojenie osobowości, walkę z hipochondrią i pesymizmem. Tarnawski konsekwentnie formował swój zakład w szkołę zdrowia, kładąc nacisk na funkcję reedukacyjną.

Zakład powstał u schyłku ubiegłego wieku i planowany był pierwotnie na 30 osób. Stopniowo rozrastał się przyjmując 50 internów, a kwatery dla eksternów w miasteczku sięgały liczby dwustu.

Sezon kuracyjny trwał od 1 maja do końca października. Zjeżdżała tu galicyjska socjeta, a także goście spoza kordonów zaborczych. Wojna światowa przerwała tę działalność; wznowiono ją w 1922 r. Zakład znów stał się modny. Bywanie tu należało do dobrego tonu, lecz wymagało grubego portfela.

W archiwum dra Szarejki znajdujemy np. pochwalną notatkę wdzięcznej pacjentki – Gabrieli Zapolskiej. Wstawanie o świcie, bieganie boso po rosie, gimnastyka, praca w ogrodzie, jarska dieta, paradowanie w tunice. Miesiąc bez kawy, papierosów i alkoholu. U bram zakładu witał gości transparent: „Władaj sobą”.





Na drugim biegunie palety wspomnień sytuują się krytyczne zapiski w „Dzienniku” Marii Dąbrowskiej. Tarnawskiego nazywa ona szarlatanem, a program zakładu makabryczną blagą, tragedią ludzi, którym zaszczepiono głodówkowe szaleństwo. Ton emocjonalny zrozumiały, gdyż tu właśnie, w kosowskim zakładzie, zmarł nagle mąż wielkiej pisarki.

Z list kuracjuszy można by złożyć księgę śmietanki towarzyskiej II Rzeczypospolitej. Roiło się tu od polityków, artystów, przedstawicieli wolnych zawodów. Bywało, że gościło w Kosowie równocześnie kilku arcybiskupów, z unickim i ormiańskim ze Lwowa. Doktor, weredyk i autokrata, strofował ich bez żenady, zwłaszcza przy stole. Rewanżowali się żartem, że doktora – higienicznego ekstremistę – trzeba będzie dobijać na sądzie ostatecznym, bo gotów żyć bez końca.

Z życiowych satysfakcji dra Tarnawskiego wypada odnotować tłumny zjazd Towarzystwa Przyjaciół Huculszczyzny w Worochcie (1934) z udziałem premiera Składkowskiego. Doktor był na tym zjeździe odpowiednio honorowany za pracę społeczną, zwłaszcza za propagandę sadownictwa.

We wrześniu 1939 r. rodzina Tarnawskich rozpoczęła wojenną tułaczkę i z armią Andersa znalazła się na Bliskim Wschodzie. Dr Apolinary Tarnawski zmarł w 1943 r. w Jerozolimie; został pochowany na stokach Syjonu, w katakumbach franciszkańskich. Przed śmiercią snuł ambitne plany, a wśród nich pomysł założenia namiastki Kosowa w polskim Adampolu w Turcji.

W 1966 r. dr Wit Tarnawski wydał w Londynie książeczkę pt. „Mój ojciec”, w której znaleźć można więcej szczegółów, a także plan kosowskiego zakładu oraz portret doktora z jego autografem.

Maciej Demel

.

21  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Odp: BEETHOVEN ZAMIAST TABLETKI : Grudzień 04, 2020, 07:59:57
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=114.0
22  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Odp: Wykryją Alzheimera po zmianie głosu : Grudzień 04, 2020, 07:35:27
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=115.0
23  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Odp: Małżeństwo uciekło z chorym na autyzm dzieckiem z Holandii do Polski : Grudzień 04, 2020, 07:32:48
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=120.0
24  Nasze sprawy i sprawki / zdrowie i choroba / Małżeństwo uciekło z chorym na autyzm dzieckiem z Holandii do Polski : Grudzień 04, 2020, 07:30:23

.
Nieporozumienie czy brak wiedzy? Wpis Kazimerza Smolińskiego odbił się głośnym echem.
 




© PAP / Leszek Szymański Poseł PiS Kazimierz Smoliński


"Małżeństwo uciekło z chorym na autyzm dzieckiem z Holandii do Polski. W Holandii bez zgody rodziców można zabić dziecko, które ma chorobę psychiczną. Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na wydanie rodziny. Cieszy mnie to. Życie jest najważniejsze" – wpis takiej treści opublikował we wtorek na Twitterze poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński.

Polityk odniósł się do sprawy 7-letniego Martina. W lutym 2018 r. w środku nocy cierpiący na autyzm chłopiec został odebrany rodzicom przez holenderską opiekę społeczną. Powodem były zarzuty rzekomych zaniedbań ze strony rodziców formułowane przez sąsiadów. Przez pierwsze 13 miesięcy po odebraniu chłopca rodzice mieli ograniczone możliwości widzeń z synkiem. Ostatecznie postanowili uciec z dzieckiem do Polski i tutaj starać się o jego leczenie. Za rodzicami chłopca wystawiono europejski nakaz aresztowania. Poszukiwania prowadzi polska policja.

Serwis gazeta.pl poprosiła holenderską ambasadę w Warszawie o komentarz do wpisu posła. "Ambasada Królestwa Niderlandów uprzejmie informuje, że w związku z opublikowanym przez posła Kazimierza Smolińskiego tweetem przesłaliśmy panu posłowi
(...)
informację z prośbą o zapoznanie się z nią" – odpowiedział Krzysztof Weyher, doradca ds. politycznych ambasady. Z broszury wynika, że eutanazji dokonuje się w przypadkach, gdy dalsze leczenie nie daje żadnych perspektyw przedłużenia życia, a dostępna opieka paliatywna jest niewystarczająca. Jak podkreślono, eutanazja dotyczy 5-10 dzieci rocznie.

Co na to Smoliński?
 – Przyszła ta informacja i wynika z niej, że eutanazja dzieci jest tam możliwa. Nie da się zrobić wykładu na Twitterze, przez liczbę słów, których można użyć, to musi być zwięzła notatka – tłumaczy poseł PiS.

Polityk dodaje, że kontekstem jego wpisu była "procedura odebrania władzy rodzicielskiej". – Jeśli rodzice zostaliby pozbawieni władzy rodzicielskiej, to taką procedurę (eutanazję – red.) można by było przeprowadzić.

To był skrót myślowy – wyjaśnił Smoliński w rozmowie z portalem Gazeta.pl.

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/holenderska-ambasada-reaguje-na-wpis-pos%c5%82a-pis/ar-BB1bBR6h?ocid=msedgdhp

.


25  Kategoria ogólna / Dyskusja ogólna / Odp: OBROŃCY POLSKIEGO KATOLICYZMU I KOSCIOŁA : Listopad 30, 2020, 06:43:43
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=119.0
26  Kategoria ogólna / Dyskusja ogólna / OBROŃCY POLSKIEGO KATOLICYZMU I KOSCIOŁA : Listopad 30, 2020, 06:42:50
.
[size=18]TO OBROŃCY POLSKIEGO KATOLICYZMU I KOSCIOŁA !!!!!!!!!!!
 
 wy powinniście brac z nich pszykład bo sami jestescie Katolikami i musicie bronic symboli Polski Wielkiej Katolickiej !!!!!!!!!!
[/size]
~ZOFIA KATOLICZKA

>>>

[size=18]To nie są zwykli obrońcy KRZYŻA... [/size]
~Pol 

>>>


foto PAP


[size=18]Krzyż jest symbolem naszej wiary, więc obrona GO jest uzasadniona. Jednak uważam, że w miejsce krzyża powinien stanąć pomnik upamiętniający Ofiary Katastrofy Smoleńskiej.

Dziwi mnie fakt, że tak trudno jest postawić pomnik ludziom zasłużonym naszemu krajowi, a tak łatwo stawialiśmy pomniki Radzieckim ,,wyzwolicielom,,

Dlatego zastanawiam się, czy to aby nadal jest Polska ?

Czy my Polacy, jesteśmy u siebie ?

3 sierpnia na Węgrzech postawiono pomnik, zaproszono nasze władze i aż przykro o tym myśleć - NIKT nie pojechał tam.

Nie tak dawno Ś.P. Prezydent Lech Kaczyński, został odznaczony Najwyższym Orderem Gruzji i co ?

 Cisza ?

A tak, cisza drodzy Polacy, bo to nie Narod jest zły, a władza już nie Polska.

Dlatego zaniechajmy walki o wiarę naszych ojcow i naszą. Nie dajmy IM satysfakcji skakania sobie do oczu. Ktoś świetnie tu zauważył, miała być druga Irlandia, a zamiast jej ograbiają nas z naszych  największych wartości, z WIARY W BOGA !

 Według nich Obrońcy Krzyża są uparci, a ONI jacy są ?

To rząd odpowiada za śmierć 96 ludzi i to od rządu powinna paść propozycja, upamiętnienia tych osob.

Nie Narod ma się upominać !

Zrozumcie to wszyscy i nie skaczcie jeden na drugiego, bo ONI tego właśnie chcą.

PODZIELIĆ SPOŁECZEŃSTWO, bo takim łatwiej jest manipulować i okradać je.[/size]
.
27  Genealogia / Wspomnienia, opisy, relacje / Odp: 26-28.04.2007 - Do Lichenia przyjechało ok. 70 dziennikarzy : Listopad 30, 2020, 05:56:26
.

Ponad siedemdziesięciu dziennikarzy z lokalnych i regionalnych gazet oraz rozgłośni radiowych, świeckich i katolickich z całej Polski, wzięło udział w drugiej konferencji z cyklu „Kościół bez tajemnic”, która odbyła się w sanktuarium licheńskim w dniach 26-28 kwietnia.

Głównym tematem konferencji, której pełny tytuł brzmi: „Kościół bez tajemnic. Spotkanie z przeszłością”, była lustracja w Kościele. – Zapytaliśmy dziennikarzy, uczestników ubiegłorocznej konferencji, jaki temat najbardziej ich interesuje. Odpowiedzieli, że problematyka związana z tzw. lustracją w Kościele. Udało nam się zaprosić do Lichenia w charakterze prelegentów osoby, dzięki którym sprawa będzie obiektywnie przedstawiona – wyjaśnia rzecznik prasowy sanktuarium i główny organizator konferencji ks. Zbigniew Krochmal MIC.

Wprowadzeniem do rozmów o lustracji był pokaz filmu „Zastraszyć księdza” Macieja Pawlikowskiego, po którym odbyło się spotkanie autora z dziennikarzami. Drugi dzień był niemal w całości poświęcony lustracji.
O wygłoszenie prelekcji poproszono  ks. Adama Bonieckiego, ks. Józefa Klocha, publicystę Tomasza Terlikowskiego i Marka Lasotę, historyka IPN.

Na zakończenie z uczestnikami warsztatów spotkał się prowincjał marianów ks. Paweł Naumowicz MIC. Przedstawił on sylwetkę o. Stanisława Papczyńskiego, którego beatyfikacja odbyła się 16 września br. w Licheniu. W sobotę z dziennikarzami spotkał się poznański producent i wydawca Przemysław Hauser, który zaprezentował dwa odcinki autorskiego serialu „Tajemnice Watykanu”.

Spotkania i dyskusje, które przewidziano po każdym wykładzie, poprowadził red. Stanisław Karnacewicz z Polskiej Agencji Prasowej. Wzorem ubiegłego roku, ks. Józef Kloch, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski, objął patronat honorowy nad konferencją, natomiast PAP – patronat medialny.

Płyty dvd z konferencji i warsztatów dziennikarskich

 


płyta dvd - Konferencja Kościół bez Tajemnic, która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

Ks. Adam Boniecki: Wybaczamy czyli zapominamy o przeszłości?

Ks. Paweł Naumowicz: Droga Stanisława Papczyńskiego do świętości


#



płyta płyta dvd - Konferencja "Kościół bez Tajemnic", która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

 red. Maciej Gawlikowski: Dziennikarskie potyczki z SB.

dr Marek Lasota: Historyk w Instytucie Pamięci Narodowej


#



płyta dvd - Konferencja "Kościół bez Tajemnic", która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu. ks. Adam Łach : Meandry lustracji w Kościele na przykładzie abpa S.Wielgusa.

#



płyta video CD - Konferencja Kościół bez Tajemnic, która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

#



płyta DVD - Konferencja Kościół bez Tajemnic , która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu
 
#



płyta DVD - Konferencja Kościół bez Tajemnic, która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

red. Tomasz Terlikowski: dziennikarz - sąd ostateczny? Jak informować, żeby nie skazywać?

Ks. Józef Kloch: Rzecznik a media w sytuacji kryzysowej


#

[size=18]Szczegółowe informacje i zamówienia:

biuro@logos.dt.pl
[/size]

.

[/size]


@
[size=18].
Warsztaty Dziennikarskie  "Kościół bez tajemnic" trwały od 16 do 18 kwietnia. Odbyły się jak w latach poprzednich w gościnnym Domu Pielgrzyma Arka.
 

 


Tegoroczne Warsztaty Dziennikarskie nosiły nazwę "Kościół bez tajemnic jeden język - dwie prawdy?".

W opiniach wielu świeckich i duchownych którzy zaszczycą nas swym udziałem, szukaliśmy odpowiedzi na pytanie jak pisać o Kościele, jak o nim mówić, jakim językiem? Tym samym jest to także pytanie do uczestników Warsztatów, którzy o Kościele piszą na co dzień.

 
 
 




W tym roku zaproszenie Biura Prasowego Sanktuarium przyjęli miedzy innymi:

- Jan Grzegorczyk pisarz, publicysta, tłumacz, autor scenariuszy filmowych i słuchowisk radiowych. Publikuje w miesięczniku "W drodze".

- ks. Adam Boniecki MIC - Redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego; ostatnio laureat prestiżowej nagrody im. Dariusza Fikusa.

- Robert Friedrich - polski gitarzysta, kompozytor i producent. Pomysłodawca i szef dziecięcego zespołu chrześcijańskiego Arka Noego oraz 2Tm2,3, współzałożyciel i wieloletni muzyk grupy Acid Drinkers. Grał w formacjach: Turbo, Creation of Death, Kazik Na Żywo, Flapjack. Debiutancka płyta Arki Noego A Gu Gu ukazała się w 2000 i sprzedała w nakładzie 5 mln egzemplarzy. Grupa wydała potem sześć albumów, które zostały sprzedane lub rozdane w milionowych nakładach.

- Joanna Petry Mroczkowska - doktor filologii romańskiej, tłumaczka, eseistka, krytyk literacki. Autorka książek Amerykańska wojna kultur  oraz Siedem grzechów głównych dzisiaj (Znak, 2004). W ostatnich latach mieszka głównie w Stanach Zjednoczonych i pisze przeważnie na temat kultury amerykańskiej oraz chrześcijańskiego feminizmu.

- Rafał Wieczyński reżyser filmu Popiełuszko. Wolność jest w nas
 

   
 



- ks. prof. Wiesław Przyczyna przewodniczący Komisji
Języka Religijnego Polskiej Akademii Nauk

- Jacek Pałasiński - dziennikarz telewizyjny i radiowy, korespondent telewizyjny, Członek Zarządu Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej we Włoszech. Jest absolwentem Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST. Był dziennikarzem Radia Zet, Rzeczpospolitej, Wprost, obecnie pracuje w TVN24. Członek m.in. Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

- ks. dr Józef Kloch (prowadzenie konferencji) duchowny katolicki, doktor filozofii, dziennikarz, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski. Jest autorem kilkudziesięciu prac z zakresu filozofii nauki i sztucznej inteligencji, zastosowań informatyki i dydaktyki komputerowej.

 

   
 




Tegoroczni Prelegenci dostarczyły nam wielu tematów do przemyśleń, do wspólnej dyskusji która jak zwykle była planowana po każdym spotkaniu.
 

   
 



Podobnie jak w latach poprzednich tegoroczne Warsztaty finansowane były w całości przez księży Marianów - gospodarzy Sanktuarium.[/size]
 

     
 

.
@

.
[size=18]Płyty dvd z konferencji i warsztatów dziennikarskich[/size]
 



płyta dvd - Konferencja Kościół bez Tajemnic, która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

Ks. Adam Boniecki: Wybaczamy czyli zapominamy o przeszłości?

Ks. Paweł Naumowicz: Droga Stanisława Papczyńskiego do świętości


#
 


płyta płyta dvd - Konferencja "Kościół bez Tajemnic", która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

 red. Maciej Gawlikowski: Dziennikarskie potyczki z SB.

dr Marek Lasota: Historyk w Instytucie Pamięci Narodowej


#
 


płyta dvd - Konferencja "Kościół bez Tajemnic", która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu. ks. Adam Łach : Meandry lustracji w Kościele na przykładzie abpa S.Wielgusa.

#
 


płyta video CD - Konferencja Kościół bez Tajemnic, która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

#
 


płyta DVD - Konferencja Kościół bez Tajemnic , która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu
 
#
 


płyta DVD - Konferencja Kościół bez Tajemnic, która odbyła się w dniach 26-28.04.2007 w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu.

red. Tomasz Terlikowski: dziennikarz - sąd ostateczny? Jak informować, żeby nie skazywać?

Ks. Józef Kloch: Rzecznik a media w sytuacji kryzysowej


#

[size=18]Szczegółowe informacje i zamówienia:

biuro@logos.dt.pl
Tel. 600-809-254
[/size]
.
@
[size=18].
Film na dvd pt: PRZENOSINY  Cudownego Obrazu 2 lipca 2006 r. - Licheń
 



Modlitwa zawierzenia rodziny Matce Boskiej Licheńskiej



Menu na płycie dvd:

FILM

1. Czuwanie w kościele św. Doroty
2. pożegnanie w kościele św. Doroty
3. Procesja z Cudownym Obrazem
4. Msza św.
5. Wprowadzenie obrazu do bazyliki
6. Zakończenie uroczystości

DODATKI

Wizytówka Sanktuarium

Łączny czas 100 min.




"Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła,
że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana" (Łk 1, 45)




Matko Zbawiciela, bądź Gwiazdą nadziei i jedności
w  naszej codziennej pielgrzymce
do domu Ojca w niebie. Amen.





Zamówienia:
 
sokal2@wp.pl
tel. 600-809-254


.

28  Galicja / Galicja Wschodnia / Odp: PODRÓŻE NA KRESY - dvd : Listopad 30, 2020, 05:50:14
http://www.galicja.darmowefora.pl/index.php?topic=118.0
29  Galicja / Galicja Wschodnia / PODRÓŻE NA KRESY - dvd : Listopad 30, 2020, 05:49:22
.
PODRÓŻE NA KRESY

- 12 płyt dvd , prod. 1992

     Płyta dvd nr 1

Kapłan z Gułagu cz. I - 29 min - wzruszająca opowieść o powrocie ks. Kazimierza Świątka z Gułagu do katedry w Pińsku na Polesiu

 Kapłan z Gułagu cz. II - 29 min - odbudowa katedry w   Pińsku, którą  Białorusini chcieli zamienić w browar. Słynne nazwiska: Skirmutowie, Ordowie, Butrymowicze, Stankiewicze, Szpakowscy, Roszkiewicze i inni.

 
         Płyta dvd nr 2

Polesia czar - 26 min -  polska szlachta kołchozowa, umierające wioski - żyć jest lepiej, ale radości mało, piosenki polskie i białoruskie, chaty kryte słomą, dodatek za radioaktywność

Nieśwież - 25 min - Księstwo Ołyckie i Nieświeżskie. Księża, którzy uczą polskiego i malują kościoły. Klasztor s.s. Benedyktynek czy technikum z internatem? Brama Słucka - Ostra Brama Polesia.

         Płyta dvd nr 3

Kościoły Wołynia i Podola - 29 min -  Krzemieniec, Borszczów, Czortków, Kopiczyna,  cudowny obraz MB Borszczowskiej, Skała Podolska, Jeziorzany, Zbaraż, Gołuchów

Poczajów - 30 min -  Ławra Poczajowska-Jasna Góra Ukrainy, Poczajowskie dzwony, błogosławiony Kijów i jego grota.

           Płyta dvd nr 4

Z różnych stron Wołynia - 26 min - Korzec, Wiśniowiec, Zofiówka pod Humaniem. Słynne nazwiska, Wiśniowieccy, Potoccy   

Krzemieniec - 30 min -  miejsce urodzin J. Słowackiego. Losy Liceum Krzemienieckiego, pomordowani Polacy


          Płyta dvd nr 5

Buczacz - 28 min- opowieści  Jerzego Janickiego. Nad rzeką Strypą w XIV w. wybudowano tu zamek obronny, który należał do Buczackich, Golskich i Potockich. Zamek przetrwał napady Tatarów, Turków i Kozaków. W 1672 r., gdy Mahomet IV dowiedział się, że obroną kieruje żona właściciela Teresa Potocka, początkowo odstąpił od oblężenia i ofiarowanego okupu, lecz po pewnym czasie, zajął go na swoją czasową siedzibę.

Czortków - 24 min - Stary polski cmentarz z licznymi nagrobkami (zachowany, lecz w znacznym stopniu zdewastowany, mauzoleum i katakumby ofiar ukraińskich egzekucji z lat 1918-1919. Spoczywają tam prochy obrońców Czortkowa z okresu walk polsko-ukraińskich, m.in. młodzi Polacy 16-, 17-letni gimnazjaliści. Ruiny zamku czortkowskiego na tzw. Wygnance z XVI wieku .Kościół rzymskokatolicki pw. św. Stanisława w Czortkowie - dawniej kościół oo. dominikanów.
     

          Płyta dvd nr 6

Jazłowiec - 29 min - jedna z najstarszych osad polskich na Podolu. Własność Buczackich (którzy po osiedleniu się w Jazłowcu przyjęli nazwisko Jazłowieckich), Radziwiłłów i Koniecpolskich. Miejsce urodzenia poety Kornela Ujejskiego, oraz - prawdopodobnie - miejsce śmierci i pochówku wybitnego kompozytora doby renesansu Mikołaja Gomółki urodzonego w Sandomierzu. W miasteczku do chwili obecnej znajduje się klasztor Sióstr Niepokalanek (założony w 1863 przez przybyłą z Rzymu bł. Marcelinę Darowską).

W grudniu 1918 klasztor w Jazłowcu został zajęty przez wojska ukraińskie i zamieniony na więzienie dla internowanych Polaków. W lecie 1919 w wąwozach w pobliżu Jazłowca odbyła się trzydniowa, zwycięska bitwa 14 Pułku Ułanów (utworzonego w Rosji z Polaków służących w armii carskiej) z wojskami ukraińskimi. Od dnia zwycięstwa - 11 lipca 1919 pułk ten przyjął nazwę Ułanów Jazłowieckich.

Ostróg - 25 min - miasto na Ukrainie (obwód rówieński), nad rzeką Horyń przy ujściu Wilii, dawna rezydencja magnaterii polskiej. Stary gród ruski, wzmiankowany już w 1100; od drugiej połowy XII wieku w Księstwie Wołyńskim;

W latach 1919–39 w granicach Polski, w ówczesnym pow. zdołbunowskim, w dawnym województwie wołyńskim. Miasto było garnizonem macierzystym Batalionu KOP "Ostróg" i 19. Pułku Ułanów Wołyńskich. Podczas II wojny światowej, we wrześniu 1939 zajęty przez ZSRR i włączony następnie w składzie Ukrainy Zachodniej do ZSRR.

W Borszczówce niemieckie komando SS zamordowało 115 osób, w Lidawce zlikwidowano całą kolonię.

 
          Płyta dvd nr 7

Gdzieś na Bukowinie - 24 min - kraina historyczna położona pomiędzy Karpatami Wschodnimi a środkowym Dniestrem, podzielona po II wojnie światowej na Bukowinę północną (ukraińską) oraz Bukowinę południową (rumuńską). Stanowi północną część historycznej Mołdawii.

Skupiska miejskie terenów  Bukowiny, to przede wszystkim leżąca na południu Suczawa i rozwijające się na północy Czerniowce. Potężna twierdza suczawska do dziś imponuje swymi walorami obronnymi. Monastyry suczawskie, z monastyrem św. Jana z Suczawy na czele, świadczą o poziomie kultury prawosławnej całej ówczesnej Mołdawii.

Historia Czerniowiec była trochę odmienna, bardziej kupiecka. Czerniowce też później staną się stolicą austriackiej Bukowiny. Ziemie te były terenem nieudanej wyprawy króla polskiego Jana Olbrachta w 1497 r., którego wojska zostały zmuszone do odstąpienia od obleganej Suczawy, a następnie rozbite w lasach mołdawskich („Za króla Olbrachta, wyginęła szlachta”).

W marcu 1849 Bukowina została odłączona od Galicji i stała się osobnym krajem koronnym jako Księstwo Bukowiny z osobnymi organami władzy -  Prezydium Krajowym, sejmem krajowym i wydziałem krajowym.

 Zaleszczyki - 25 min - miasto na Podolu w zachodniej Ukrainie, położone w głębokim jarze w zakolu Dniestru, administracyjnie znajduje się w obwodzie tarnopolskim. Należały pierwotnie do Lubomirskich. Miastem stały się dopiero w 1766 jako własność króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, otrzymując plan regulacyjny zgodny z polską tradycją - prostokątny rynek z ratuszem pośrodku, kościołem parafialnym usytuowanym przy ulicy wychodzącej z narożnika rynku i szachownicą ulic. Z uwagi na swój specyficzny, bardzo ciepły klimat w II Rzeczypospolitej znany kurort ze wspaniałymi plażami nad Dniestrem, miejsce jedynego występowania wielu gatunków roślin, "stolica" uprawy winorośli. Co roku urządzano tu ogólnopolskie święto winobrania.

do Zaleszczyk na wypoczynek kilkakrotnie przybywał Marszałek Józef Piłsudski.

          Płyta dvd nr 8

Czerwony pas - 25 min

Nazwa Kołomyja ma związek z założycielem miasta królem halickim Kolomanem. W roku 1459 hospodar mołdawski Stefan III Wielki złożył tutaj hołd Kazimierzowi Jagiellończykowi. Jako powiat był jednostką administracyjną w okresie I Rzeczypospolitej, ziemia halicka, województwo ruskie od 1569 do 1772 r.

W latach 1886-1945 w Kołomyji funckjonowały tramwaje parowe. Przez cały okres swojej historii było nieustannie niszczone przez Tatarów, Kozaków oraz wojska mołdawskie.

Kosów Huculski czy Kosów Pokucki. Położony nad Rybnicą, dopływem Prutu.  W II Rzeczypospolitej miasto powiatowe województwa stanisławowskiego. Podczas inwazji sowieckiej na Polskę w 1939 roku tutaj rząd polski spędził ostatnią noc i przekroczył granicę z Rumunią na rzece Czeremosz.

Kuty - osiedle typu miejskiego nad Czeremoszem, w malowniczej okolicy górzystej na pograniczu Bukowiny. Od 1991 na Ukrainie, w obwodzie iwanofrankowskim, rejonie kosowskim. W okresie międzywojennym Kuty słynęły jako miejscowość wypoczynkowa i ośrodek lokalnego rzemiosła artystycznego (tkactwo, hafciarstwo, garncarstwo).  Corocznie w dniu 13 czerwca odbywały się tu sławne odpusty ormiańskie, ściągające Ormian z Polski, Bukowiny, Mołdawii, a nawet Armenii

Czerniowce  - Miasto zostało przyłączone do Austrii w 1775 r. Podczas I wojny światowej zajęte przez Rosjan w kwietniu 1916, przez półtora roku było na linii frontu. W latach 1918-1940 należało do Rumunii . Latem 1940 przyłączone do ZSRR jako Czernowice. W latach 1941-1944 ponownie należało do Rumunii. Zdobyte przez Armię Czerwoną w 1944, przemianowane na Czerniowce. W latach 1945-1991 część Ukraińskiej SRR, od 1991 należy do Ukrainy i jest stolicą obwodu czerniowieckiego.

 
Huculska kolęda - 30 min  - Huculi to najciekawszy zabytek etnograficzny nie tylko na ziemiach polskich, lecz i w Europie.  Można spotkać wśród nich typy polskie, ukraińskie, węgierskie, rumuńskie, a nawet cechy antropologiczne tureckie i tatarskie czy wreszcie cygańskie i ormiańskie.

Hucuł od narodzenia do śmierci żył w świecie magii, wierzeń i demonów. Lasy, połoniny, potoki zaludniały różnego rodzaju złe siły. Człowiek mógł się przed nimi bronić zaklęciem, zielem, modlitwą.


 Płyta dvd nr 9

Żytomierz cz. I - 22 min

Żytomierz cz. II - 30 min - 

Założony w 884 roku. Żytomierz był jednym z największych miast Rusi Kijowskiej. Po oderwaniu przez Rosję Kijowa od województwa kijowskiego stał się w 1667 nową stolicą województwa. Od 1991 jest stolicą katolickiej diecezji kijowsko-żytomierskiej obrządku łacińskiego.Cmentarz polski (jeden z największych poza granicami Polski po Łyczakowskim we Lwowie i Rossie w Wilnie)

          Płyta dvd nr 10

Berdyczów - 25 min   -   miasto na Ukrainie, w obwodzie żytomierskim, siedziba władz rejonu berdyczowskiego, położone 44 km na południe od Żytomierza, nad rzeką Hniłopiat, prawym dopływem Teterewy.

Na mocy unii lubelskiej w 1569 włączony do Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Stanisław Zaremba (biskup kijowski) w 1647 został, wg wiernych, uzdrowiony za wstawiennictwem Matki Bożej Berdyczowskiej, której obraz ogłosił cudownym. Berdyczów nazywany został przez niego Ukraińską Częstochową..

Zjeżdżali się do Berdyczowa regularnie kupcy z najróżniejszych stron Europy. Z tego czasu pochodzi właśnie kupieckie zawołanie ... pisz do mnie na Berdyczów -  jako, że był to w życiu wędrownych kupców jedyny adres, gdzie było pewne, że w przeciągu 2-3 miesięcy na pewno się zjawią. Stąd poste restante Berdyczowa pełniła ważną rolę w przebiegu informacji handlowej.

Podczas II wojny światowej w sanktuarium berdyczowskim mieściło się rosyjskie więzienie.

Bar - 24 min -   Konfederacja barska (1768-1772) -  zbrojny związek szlachty polskiej utworzony w Barze na Podolu 29 lutego 1768 roku, z zaprzysiężeniem aktu założycielskiego w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko: kurateli Rosji, królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim. Celem konfederacji było zniesienie ustaw narzuconych przez Rosję, a zwłaszcza dających równouprawnienie dysydentom.

 
     Płyta dvd nr 11

Łyczakowskie opowieści cz. I - 32 min - cmentarz Lwowa - historie grobów. Narratorem  jest prof. Stanisław Nicieja, znawca kresów wschodnich, historyk sztuki

Łyczakowskie opowieści cz. II - 26 min  Lekcja historii -  opowieść o ludziach. Zarówno o tych, którzy tworzyli jego klimat i krajobraz projektując i wykonując nagrobki, kaplice i rzeźby (m.in. Parys Filippi, Cyprian Godebski), jak i tych dla których były one zamawiane. Tu spoczywają m.in. Maria Konopnicka , Gabriela Zapolska, Seweryn Goszczyński, Artur Grottger, Prof. Stefan Banach, Mieczysław Gębarowicz, Karol Szajnocha, Walery Łoziński, Ludwik Kubala. Są na cmentarzu groby powstańców listopadowych i kwatera powstańców styczniowych. Cmentarz Łyczakowski, liczący 40 hektarów, jest klasycznym cmentarzem krajobrazowo– parkowym. Obszar, w którym go usytuowano stanowi malowniczy zakątek. Jest to jedna z najstarszych nekropolii istniejących do dziś w Europie.


Płyta dvd nr 12

Żółkiew - 26 min - miasto na Ukrainie, obwód lwowski, nad Świną. W latach 1951-91 nosiło nazwę Niestierow  od nazwiska lotnika rosyjskiego Piotra Niestierowa; spotykana jest również transkrypcja Nesterow). Do 17 września 1939 siedziba powiatu w województwie lwowskim.

Założona w 1597 przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego. Była miastem prywatnym. Należało później do Daniłowiczów, Sobieskich i Radziwiłłów. Żółkiew była ulubioną rezydencją króla Jana III Sobieskiego. Król umocnił miasto nowoczesnymi obwarowaniami, dekorował też miasto w stylu barokowym, tu przywoził swoje liczne wojenne trofea. Żołkiew była garnizonem 6 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

W żółkiewskiej farze oprócz pięknych marmurowych nagrobków Żółkiewskich i Sobieskich (autorstwa Andreasa Schlütera) znajdowały się do 1939 ogromne malowidła batalistyczne obrazujące największe zwycięskie bitwy króla Jana III Sobieskiego i jego pradziada Stanisława Żółkiewskiego, tworzące jeden z najbardziej monumentalnych zespołów malarstwa batalistycznego w Europie:

Obrazy batalistyczne zostały na początku lat '60 XX wieku. umieszczone w Lwowskiej Galerii Sztuki w Olesku. Po wywiezieniu ich z kościoła w Żółkwi nie były nigdy eksponowane we wspólnym miejscu. Po upadku ZSRR i zwrocie kościoła katolikom obrazy te nie powróciły niestety na swoje dawne miejsce i pozostały w gestii galerii obrazów.

 Olesko - 25 min - Olesko położone jest 23 km na północ od Złoczowa, 72 km od Lwowa, 5 km od Podhorców przy szosie kijowskiej.

Budynek zamkowy dwupiętrowy z basztą w jednym z narożników oraz basztą przybramną, prowadzącą na dziedziniec zamkowy. W latach 80. XVII w. gruntownie odnowiony staraniem króla Jana III. Po I rozbiorze Polski zamieniony przez Austriaków na koszary. W 200 rocznicę Wiktorii Wiedeńskiej, w 1883, wykupiony z rąk austriackich. Podczas I wojny światowej poważnie uszkodzony, w latach 30. odnowiony, ponownie uszkodzony podczas II wojny światowej. W latach 1961-1965 odnowiony. Od 1975 pełni rolę filii Lwowskiej Galerii Sztuki. W zamku eksponowane są ogromne malowidła batalistyczne z żółkiewskiej fary, upamiętniające zwycięskie bitwy Jana III Sobieskiego i jego pradziada hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

Kościół parafialny pw. św. Trójcy konsekrowany w 1597. Po II wojnie zamieniony na magazyn. Część wyposażenia znajduje się w Lwowskiej Galerii Sztuki. Obecnie w gestii cerkwi prawosławnej.

Podhorce - wieś w zachodniej Ukrainie, w rejonie brodzkim obwodu lwowskiego; 17 km. na płn.-wsch. od Złoczowa, 8 km. od Oleska i około 17 km. od m. Brody. W II Rzeczypospolitej miejscowość była siedzibą gminy wiejskiej Podhorce w powiecie złoczowskim województwa tarnopolskiego.

Zamek w stylu villa castello należący pierwotnie do Stanisława Koniecpolskiego, zbudowany w latach 1637-1641. W zamku mieściła się dawniej piękna kolekcja malarstwa. Obrazy częściowo przechowywane są w Muzeum Okręgowym w Tarnowie, w Lwowskiej Galerii Sztuki (Lwów i zamek w Olesku). Najcenniejszy obraz z całej kolekcji, Miłosierny Samarytanin, dzieło Jacoba Jordaensa, ewakuowany wraz z pewną częścią zbiorów podhoreckich we wrześniu 1939 znajduje się obecnie w Sao Paulo jako własność Fundacji Romana Sanguszki.

Cerkiew z klasztorem Bazylianów (z XVIII w.) wybudowana na rzucie krzyża łacińskiego z fasadą w stylu barokowym.

 Kościół św. Józefa z lat (1752-1766), wybudowany na zamówienie Wacława Rzewuskiego, wg planów Romanusa. Kościół był najpierw kościołem zamkowym, a później parafialnym. Jest budowlą z półkolistą kopułą, oświetloną na szczycie latarnią i ozdobioną krzyżemAusteria - budynek dawnych stajen hetmańskich przekształcony w zajazd.




Kontakt :

sokal2@wp.pl
tel. 600-809-254


.
30  Nasze sprawy i sprawki / życie zawodowe i rodzinne / Kaznodziejskie manowce : Listopad 11, 2020, 16:30:12

.

Czas pandemii nie tylko zmusił wiernych do szukania w internecie duchowego wsparcia, ale także zintensyfikował działania kaznodziejów dobrze czujących się w wirtualnym świecie. Niestety, nie zawsze z pożytkiem dla wiernych.





ISTOCKPHOTO


Lockdown, przynajmniej na razie, został odwieszony. Wydaje się, że jest to dobry moment, aby nieco krytyczniej spojrzeć na poczynania współczesnych kaznodziejów. Odnoszę bowiem wrażenie, że ten newralgiczny wymiar posługi Kościoła, jakim jest przepowiadanie słowa Bożego, bywa przez wielu z nich traktowany instrumentalnie. Dzisiejsi kaznodzieje, dzięki internetowi zyskujący popularność i rozpoznawalność, nierzadko schodzą na manowce, ciągnąc za sobą nie zawsze świadomych tego słuchaczy.

 Co w ich przepowiadaniu może niepokoić?


Celebryci


Dzięki internetowi kaznodzieje stali się wszechobecni i wszechwiedzący. Nie ma miejsca, do którego by nie dotarli ze swoim przekazem, i nie ma tematu, na którym by się nie znali. Wielu z nich osiągnęło status celebrytów. W sieci nie tylko głoszą rekolekcje, ale także uczą gotowania i promują gry. Ich medialne projekty bywają nazywane ewangelizacją, ale niejednokrotnie nie mają z nią wiele wspólnego. W przekazie przede wszystkim eksponują siebie. Ich poglądy szczelnie wypełniają przestrzeń przepowiadania, spychając słowo Boże na dalszy plan. O wartości przekazu decyduje status głoszącego. Im więcej jego kanał ma subskrybentów, a strona FB lajków, tym jest on „wartościowszy”.

Uproszczona duchowość

Przekazom współczesnych kaznodziejów niejednokrotnie towarzyszy bardzo uproszczona wizja duchowości. Nauczający, w zależności od własnych fascynacji, odkryć czy upodobań, sugerują słuchaczom konkretne metody modlitewno-ascetyczne. Pomijając wolność wyboru, absolutyzują własne doświadczenia. To, co jest dobre lub skuteczne w ich życiu, staje się dla innych konieczne i niezbędne. Przypominam sobie reakcje uczestników rekolekcji prowadzonych przez jednego z bardziej znanych kaznodziejów.

Kiedy obwieściłem im, że w takich wydarzeniach nie uczestniczyłem i chyba nie zamierzam tego robić, zdziwili się, pogrozili mi palcem i powiedzieli, że dużo tracę. Nie pomogły tłumaczenia, że regularnie odbywam rekolekcje ignacjańskie, modlę się codziennie słowem Bożym itd. Dla nich byłem ignorantem, który nie chce doświadczyć „prawdziwej łaski”, cokolwiek miałoby to znaczyć.


Emocjonalne uzależnienie


Niezależnie od tego, czy duchowni prowadzą nauczanie w sieci, czy robią to w sposób tradycyjny, mają swoich wiernych wyznawców. Stałych słuchaczy i uczestników eventów łączą z nauczającymi silne więzi emocjonalne. Czasami możemy nawet mówić o uzależnieniu. Kaznodzieje, świadomi tego lub nie, wiążą ludzi ze sobą. Zainteresowanie ich nauczaniem u wielu odbiorców przekracza ramy fascynacji. Zdarzało mi się spotkać uczestników rekolekcji, którzy za charyzmatycznym księdzem jeździli od miasta do miasta, od parafii do parafii, zaliczając kolejne spotkania.

Słuchając ich świadectw, byłem pewien, że nie ma tutaj mowy o doświadczeniach duchowych, a chodzi o coraz silniejsze emocje. Opiekując się w parafii grupami modlitewnymi, zauważyłem, że uczestnicy eventów religijnych często nie odnajdują się w pracy formacyjnej. Codzienność wspólnoty, pozbawiona nadmiernych emocji, nie była dla nich atrakcyjna. Dlatego porzucali grupy formacyjne, a wybierali spotkania z charyzmatykami, którzy dostarczali im nowych wrażeń.


Niebezpieczny ekskluzywizm


Działalność wielu kaznodziejów cechuje swoisty ekskluzywizm. Wyraża się on w przekonaniu, że tylko oni głoszą prawdziwą naukę, a zbawienia można w pełni doświadczyć, podążając za ich radami. Nauczający, dystansując się od istniejących ruchów czy wspólnot, nie proponują drogi rozwoju, nie ma w ich przekazie wizji formacji zmierzającej ku dojrzałości chrześcijańskiej.

Kreują raczej własną duchowość, w której stają się najważniejszymi autorytetami. Czasami można odnieść wrażenie, że kaznodziejom nie tyle chodzi im o rozwój duchowy słuchaczy, ile o zatrzymanie ich przy sobie. W ten sposób adepci, upodobniając się do duchowego mistrza, stają się jego odbiciem, lustrem, a przez to jeszcze bardziej wiążą się z nim.


Bieguny przepowiadania


Nauczanie kaznodziejów cechuje zarówno otwartość, jak i rygoryzm. Jedni swobodnie poruszają się po wirtualnym świecie, a współczesną rzeczywistość traktują jako sprzymierzeńca, inni z kolei, z dużymi obawami patrząc na zachodzące przemiany, sugerują dystans, który pozwoli zachować wierzącym własną tożsamość. Kaznodziejscy rygoryści częściej sięgają do objawień prywatnych. Sugerując się wizjami nie zawsze zatwierdzonymi przez Kościół, nierzadko dokonują uproszczeń, wskazując gotowe rozwiązania i naiwne interpretacje aktualnych wydarzeń.

 Tak dzieje się np. w przypadku obecnej pandemii. W sieci można natknąć się na liczne, często sprzeczne ze sobą jej interpretacje. Religijne próby wyjaśnienia pochodzenia koronawirusa bywają irracjonalne. Kaznodzieje, wietrząc rozmaite spiski, pomijają wyniki badań, opinie specjalistów czy głosy naukowych autorytetów. Udzielają jednoznacznych odpowiedzi, argumentując w sposób tak naiwny, iż ośmieszają siebie i zniekształcają istotę wiary oraz Bożego objawienia.


Renesans pokuty


Ważnym wątkiem ich nauczania pozostaje wezwanie do pokuty. Pojawia się ono w kontekście obecnej pandemii, ale także przy innych okazjach. Pokuta bywa postrzegana jako antidotum na wszystkie bolączki człowieka i świata. W doktrynie kaznodziejów pokuta wyraźnie traci biblijny wymiar, a jej sens zostaje wypaczony. Jako główny motyw przepowiadania zajmuje miejsce zbawienia, które pozostaje centralną prawdą wiary chrześcijańskiej. Koncentrując się na kwestii pokuty, przepowiadający upodobniają się w swym nauczaniu do średniowiecznych milenarystów. Podobnie jak oni, stosują strach jako swoistą metodę pedagogiczną.

Nauczaniem próbują dyscyplinować słuchaczy. Tego rodzaju przekazy, wzmocnione proroctwami i przepowiedniami, stają się pożywką dla rozwoju lękliwej pobożności, w której kwestia zasługiwania i wizja karzącego Boga zajmują centralne miejsce.


Deprecjonowanie psychoterapii


Od lat mistrzowie duchowości, proponując drogę uzdrowienia wewnętrznego, sięgają do psychoterapeutycznych narzędzi. Wiedzą bowiem o tym, że w życiu człowieka są takie doświadczenia, które tylko w systematycznej terapii można zrozumieć, zaakceptować i przez nie przejść. W psychologach i terapeutach należy widzieć sprzymierzeńców, którzy służą fachową pomocą człowiekowi. Wierzący akceptujący własną historię życia będzie szukał dojrzałej formy duchowości. Nie da się zwieść kaznodziejom, którzy chcieliby nim manipulować. Może dlatego wielu z nich tak łatwo przychodzi krytykowanie psychoterapeutów. Postrzegają ich bowiem jako konkurentów.


Odzyskać siłę kerygmatu


Głoszenie słowa Bożego to newralgiczna posługa Kościoła. Dlatego każdy kaznodzieja powinien pamiętać, że w przepowiadaniu liczy się przekaz, a nie głoszący. Nawet najlepszy kaznodzieja nie może sobą zasłaniać kerygmatu. Ma opierać się na tym, co wiarygodne. Sięgać do objawienia i tradycji. Nie jest wyrocznią, tylko sługą Słowa. Nie musi się znać na wszystkim. Ma być przede wszystkim specjalistą od słowa Bożego. Jego misją jest ukazywanie żywego Boga, głębi wiary, a nie koncentracja na sobie.

Nie powinien więc sobą wypełniać przestrzeni nauczania. Niech nie zapomina także o rozumie. W jego przepowiadaniu nie może pojawiać się alternatywa: albo wiara, albo rozum, ale mają być obecne i wiara, i rozum. Są one niezbędne w misji głoszenia. Dobrze, żeby współcześni kaznodzieje o tym pamiętali. •


https://kosciol.wiara.pl/doc/6497952.Kaznodziejskie-manowce/2

.


Strony: 1 [2] 3 4 ... 7
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

forumszkoly psfaf slimrpg endercraft skyworldsv